2 lipca 2013

J.K. Rowling: Harry Potter i Komnata Tajemnic



~`~ 
Tytuł: Harry Potter i Komnata Tajemnic 

Autor: Joanne Kathleen Rowling

Data wydania: 2000


Wydawnictwo: Media Rodzina

Tom: 2

Cykl: Harry Potter

Ilość stron: 358
~`~



~`~
Opis:
Harry musi zmierzyć się z przerażającym potworem z Komnaty Tajemnic na zamku Hogwart. Otworzyć tę komnatę może jedynie prawowity dziedzic jednego z 4 domów, a konkretnie Slytherina. Jednakże wskutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności podejrzenia padają na Harry'ego. W dodatku jeden z najbliższych przyjaciół Pottera znajduje się w śmiertelnym zagrożeniu. Kto naprawdę wypuścił potwora? Jaka była przeszłość Hagrida? Jakie sekrety skrywa rodzina Malfoy'a?

Recenzja: 
Drugi tom zaczyna się w lecie, a kończy tak, jak poprzedni, czyli w czerwcu.  Już od samego początku chłopak pakuje się w kłopoty wraz z przyjacielem. W tej książce bohater nie ma lekko: słyszy dziwne głosy, których nie słyszy nikt po za nim, znienawidzony nauczyciel eliksirów znów się wyżywa, nowy nauczyciel obrony przed czarną magią zaczyna mu robić kazania na temat popularności, a na to wszystko najlepszemu przyjacielowi grozi utrata życia. Jest to kolejny tom, w którym młodzieniec łączy naukę z poszukiwaniami na temat: kto, gdzie oraz jak, choć bez odrobiny szczęścia jest mało prawdopodobne, by mógł przeżyć. Ratując życie naraża swe i kolejny raz wraca cało...
Ważnymi postaciami w tej książce jest (prócz tych w poprzedniej części) to Gilderoy Lockhart, Lucjusz Malfoy, Zgredek. No cóż.. Uroczy skrzat domowy Zgredek próbujący uratować życie Pottera na wszystkie możliwe sposoby: kradnie listy, używa czarów, zamyka przejście, zaczarowuje tłuczek. A przede wszystkim ostrzega, choć zdaje sobie sprawę z tego, jakie poniesie konsekwencje, jeśli wyda się, że spotkał i ostrzegł bohatera. Jest dobrym przykładem, że nic na siłę, jeśli ktoś i tak nie chce pomocy. Lucjusz Malfoy to osoba taka sama, jak jego syn Draco Malfoy: zimny, oschły, a w dodatku podły. Okrutnie odnosił się do skrzata domowego (czytaj: Zgredka), więc przez takie zachowanie stracił sługę. Ta postać ukazuje, że nie można oceniać po tym, jaki mają status tylko, jaki mają charakter. Tacy ludzie, jak ukazany Malfoy będzie pogardzał innymi i usilnie pozbywał się tych, których nie lubi. Ehm... Przecież nic dobrego z tego nie wyjdzie, ale cóż... Lepiej przejść do Gilderoy'a Lockharta - nowego nauczyciela obrony przed czarną magią. Ma sławę, wydał kilka książek ze swoimi przygodami w tym do nauki tego przedmiotu, z pewnością wiele czarodziejek w nim się kochało. Wszystko fajnie się kreuje: poucza chłopaka o sławie (choć ewidentnie tego nie chce), szczegółowo opisuje swe przeżycia i naucza, jak się przed tym bronić... Ale niestety jest szczegół: kiedy są kłopoty i trzeba pomocy osoby, która zna się na obronnych zaklęciach to co robi nasz kochany Gilderoy? Daje nogę. Jest zwyczajnym tchórzem, który nic tak w prawdzie nie wie, bo jego przygody jest jedną, wielką zbieraniną informacji od innych osób, którym odebrał pamięć, by móc to opisać jako swoje. Nie opłacało się mu, gdyż zapłacił za swoje czyny straszliwą cenę: utratą pamięci. Nie warto kombinować i oszukiwać, a tym bardziej, dlatego by zyskać sławę. Próżność i zachłanność nie zna granic. Zawsze trzeba pamiętać o konsekwencjach swojego zachowania, bo to świadczy o tym, kim się jest na prawdę oraz zawsze będzie się postrzeganym za to, co się robi.
W tej książce znów jest plusem chronologiczność wydarzeń. Można spokojnie przeżywać to, co bohater. Przyjemnie się czyta, w szczególności wieczorem z kubkiem gorącej czekolady. Jednakże nie jest fajne to, kiedy coś się powtarza z poprzedniej części, bo czytelnik zadaje sobie pytanie: "Po co to jeszcze raz mam czytać? Przecież już o tym wiem.". Troszkę to irytujące, ale można przymknąć oko. Z jednej strony jest to w formie przypomnienia, a z drugiej strony istotny marketing - im więcej napisane tym więcej idzie do druku. I przy okazji cena za książkę też swoje robi.
Na zakończenie ta część nie jest zła, choć mogłaby być lepsza.

Ocena: 7/10
 ~`~